Grill to męska rzecz. Zwróciliście
na to uwagę?
Utarło się, ze rozpalanie grilla a co
za tym idzie także obróbka cieplna potraw (bo przecież nikt
grillowania nie nazywa gotowaniem) należy do facetów. Kobiety
przygotowują wiktuały, nacinają kiełb achy, posypują karkówę
tzw. przyprawą grillową, kroją sałatki, a co ambitniejsze
przygotowują sosy. Słowem typowy, polski grill. Swego czasu
ulegałem temu zwyczajowi traktując jako zjawisko zgodne z naturą.
Do pewnego momentu jednak. Lata temu na grilla przyjechał mój
przyjaciel, w środowisku znany jako kucharz alchemik przywożąc
tajemnicze pudełko pełne brązowego płynu, w którym nurzały się
kawałki mięcha. Paprząc się niemiłosiernie wrzuciłem owo
tworzywo na ruszt nie licząc zbytnio na ciekawy efekt. Ku mojemu
zdumieniu (jakże to teraz banalne i oczywiste) otrzymałem coś
cudownego, niewiarygodnego, pachnącego i pysznego (jakież to teraz
banalne i oczywiste) co na tle moich ówczesnych kiełbas było godne
królewskiego stołu. Wiadomo, że męska duma nie pozwala pokonać
się ot tak za pomocą kilku łyżek brązowej breji. Stanąłem do
walki wyciągając, jak na tamte czasy coś specjalnego – steki z
piersi indyka. Zapodałem ( a jakże) przyprawę grillową, (o
Bogowie smaku!) czerwoną, łagodną paprykę i curry! Z dumy aż
mnie rozparło! Planowałem wrzucić to cudo na ruszt. Przyjaciel od
niechcenia stwierdził, że może jednak warto zrobić coś
ciekawego. Wiecie co wyciągnął?! CYNAMON. Myślę sobie zgroza, co
my, robimy ryż dla przedszkolaka czy grilla dla prawdziwych facetów?
To, że się pomyliłem jest chyba oczywiste.
Tak to rozpocząłem się przygodę z
grillowaniem. W ciężkiej rywalizacji każdy z nas wypracowuje do
dziś coraz to nowe maceraty i tajemnicze mieszanki. Ja mam jednak
jedną wielką przewagę, zawsze! To ja jestem pan grilla i węgla!
To ja wiem więcej, więcej ćwiczę, mam więcej wypitych przy
grillu piw.
Będąc już dojrzałym facetem mogę
dzielić się swoja wiedza z adeptami „sztuki grillowania”, bo za
takową uznaję umiejętność posługiwania tym urządzeniem.
Może tutaj?!
Pozdrawiam SULKAR
Bardzo dziękujemy :) i czekamy na więcej, a Was również zachęcamy do opisywania swoich doświadczeń i przygód z grillem :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz